ZAKOPANE – grudzień 2017

Krótkie i szybkie wypady mają swoje zalety:)

Planowanie skracamy do minimum, dzięki czemu nie mamy czasu na analizę możliwych niespodziewanych zdarzeń ( matczyna głowa potrafi ich sporo wygenerować:)), dzięki temu jesteśmy w stanie spakować siebie i bobasa w jedną podręczną walizkę, pomijając np. zabranie nebulizatora na wszelki wypadek.:)

Powiem Wam, że obecnie wyjazd z Julą 250 km nie stanowi w mojej głowie żadnej przeszkody. Człowiek oswaja się w miarę jak poprzeczka idzie w górę. Czytających ten wpis jako pierwszy uświadomię, że mieliśmy przyjemność podróżować z maluchem 1000 km samochodem bez większych problemów, dlatego te 250 km to taki drobiazg. Z niemowlakiem da się podróżować, powiem więcej, to go niesamowicie rozwija:)

Wyjazd do Zakopanego zrodził się w przeciągu chwili. Czytając sporo o Willi 11 w Zakopanem, m.in na blogu Tasteaway i jednocześnie mając nieodpartą chęć na mroźny spacer  jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, zajrzałam na stronę internetową – wolny pokój, cena przystępna, okolica super – bierzemy!  Mojemu mężowi nie trzeba dwa razy powtarzać jeśli chodzi o wyjazdy, więc zarezerwowaliśmy nocleg i tak oto spędziliśmy miło czas pośród górskich widoków.

Wy też tak macie, że zawsze wyjeżdżacie z „lekkim” opóźnieniem? U nas tym razem tylko dwie godziny w plecy:D

Zawsze przed samym wyjazdem karmię Julę, aby można było jechać bez przerw około 2h. Obecnie Julianna trochę stara się nam te plany pokrzyżować i po ok. średnio 10 -15 min jazdy robi niespodziankę do pampersa:) czyli postój wymuszony i dodatkowy łyk mleka na drogę musi być. Jeśli są tutaj przyszłe mamy, które zamierzają z bobasem dużo podróżować i rozważają jeszcze czy karmić piersią czy nie, to ja szczerze polecam być na TAK:) Cudowna czynność, która ułatwia życie w trakcie częstego przemieszczania, nie musisz zabierać ze sobą czystych butelek, mleka, martwić się o przegotowaną wodę! Tylko wyciągasz cycuszek i po sprawie! a jaka wspaniała więź między maluchem a mamą tworzy się przez ten czas! to trzeba przeżyć!;)

Co zapakowaliśmy dla Juli aby było ciepło i komfortowo?

  • torbę podręczną, w której mam zawsze 1 parę ciuszków na zmianę. Osobiście polecam torbę marki Skip Hop model Dual ( rozmiar idealny, wodoodporna, dużo funkcyjnych kieszeni na pieluchy, chusteczki, komórkę, napoje, butelki, klucze, wszystko można ładnie posegregować, aby mieć pod ręką – jestem z niej bardzo zadowolona)
  • dwa cieplejsze pajace
  • śpiworek do wózka marki Lodger Bunker, dzięki niemu nie musimy używać zimowego kombinezonu. Śpiworek mieliśmy okazję do tej pory sprawdzić w dość różnorodnych warunkach ( porywisty wiatr, mróz do -8 st C). Zdał egzamin znakomicie. Przy temperaturach plusowych Jula ma tylko body, cienkie spodenki, czapkę, rękawiczki i szalik taki jak na zdjęciu. Gdy na termometrze minus, dorzucam tylko cienki sweterek. Maluch śpi smacznie w komfortowych warunkach, a co ważniejsze dla mamy, wyprawienie się na spacer zajmuje dosłownie chwilę.
  • dwa kremy: Eloderm i Lipikar AP Baume, 20 min przed wyjściem na zewnątrz nakładam Juli na skórę twarzy cienką warstwę Eloderm ( Lipikar tylko gdy bardzo mroźno)
  • podręczna apteczka – wersja skrócona, gdy Aptek dużo w zasięgu ręki

– Octenisept, Ibuprofen w syropie, Paracetamol w kroplach, termometr, krem Bepanthen plus ( maść ze środkiem antyseptycznym, odkażającym, nie zawiera glikokortykosterydów oraz antybiotyków), Fenistil krople ( bez recepty, preparat o działaniu antyalergicznym i przeciwświądowym), sól fizjologiczna 0,9%, sól morska w sprayu w przypadku zatkanego noska)

Gdzie stacjonowaliśmy?

Villa 11 Zakopane  link tutaj http://www.villa11.pl/

Nie wiem jak Wy, ale my w dużych hotelach nie odpoczywamy. Wolimy zaciszne, mniejsze i o wiele bardziej przyjazne człowiekowi kąty.

W tym przypadku trafiliśmy w 100%:) Atmosfera domowa, przyjazny personel o świetnym podejściu do gości dbał o wszystko. Śniadanie to ten posiłek dnia, który jak mamy czas to lubimy celebrować, jeśli Ty też to cenisz w swojej codzienności, napewno pobyt tutaj nie zawiedzie Twoich oczekiwań.

droga na Antałówkę/ -9 stopni mrozu
o poranku z naszego pokoju, dobrze zacząć dzień z takim widokiem
spacer obowiązkowo
Villa nocą

Wyjazd odbył się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Wróciliśmy pozytywnie naładowani energią.

Scroll to Top