Budzisz się rano i widzisz TO – boląca, twarda grudka, gula (zwał, jak zwał), która może nie jest aż tak widoczna, jak pryszcz, jednak i ona potrafi uprzykrzyć życie. Dziś opowiem Ci o tym, skąd się bierze i jak się z nią rozprawić.
Skąd biorą się te bolesne miejsca na twarzy?
No niestety najczęstszym powodem tworzenia się tych gul jest nadgorliwość w pielęgnacji twarzy. Wiele osób, próbuje dobre zamienić na jeszcze lepsze, nie zdając sobie w oóle sprawy z tego, że częściej to po prostu bardziej szkodzi, niż pomaga.
Pomyśl sama, ile razy uległaś namowom znajomej i sięgnęłaś po preparat, który miał czynić cuda, a jedynym cudem, jaki zyskałaś po jego użyciu, to był właśnie powstanie tego bolesnego miejsca… Ale co tu się dziwić, jeśli skóra jest non stop drażniona, to te środki zaczyna traktować jak wrogów i reaguje stanem zapalnym… Tak, dobrze czytasz, to bolesne i twarde miejsce to nic innego, jak stan zapalny.
Przyjrzyj się swoim kosmetykom.
Jeśli często dopadają Cię takie stany, to warto zobaczyć, jakich kosmetyków używasz. Skóra lubi, kiedy traktuje się ją delikatnie, za to jeśli przesadzamy z jej oczyszczaniem, to się przed tym broni i zaczyna robić nieprzyjemne psikusy.
Zatem pierwsze, co możesz robić od razu i to nie czekając na wizytę u dermatologa, czy kosmetyczki, to przyjrzeć się dokładnie swoim kosmetykom. Zwróć szczególnie uwagę na to, czy zawierają:
- kwasy,
- niacynamid w stężeniu >5%,
- retinoidy,
- maseczki enzymatyczne,
- glinki.
Nie zapomnij pod tym kątem prześwietlić też swoich produktów do mycia, bo w nich również te składniki mogą być ukryte.
Kiedy już sprawdzisz swoje kosmetyki, to te, które zawierają wyżej wymienione substancje, odstaw na tydzień lub dwa. Daj czas skórze na to, aby wróciła do równowagi.
Swoją pielęgnację zaś zminimalizuj do samej regeneracji. Postaw na łagodne oczyszczanie, stosuj sera kojące np. z wąkrotką azjatycką, a w zależności od typu cery wybierz krem odżywczy, np. zawierający ceramidy i stosuj go na noc.
Tyle wystarczy, żeby pomóc Twojej skórze wrócić do równowagi. Bo widzisz, nawet w pielęgnacji przesada w żadną stronę nie jest dobra.
Słów kilka o zaskórnikach otwartych
Kropki te to zaskórniki otwarte, czyli mieszanka martwych komórek, sebum i zanieczyszczeń, które nagromadziły się w ujściu Twojego gruczołu. Wiem, że najchętniej pozbyłabyś się tego problemu.
Niestety samych ujść gruczołów, z wiadomych względów, nie usuniesz, dodatkowo ich ilość i wielkość jest uwarunkowana genetycznie. Kolejną przykrą wiadomością jest to, że choć z wiekiem ubywa w skórze kolagenu i elastyny, to niestety, jak na złość, te ujścia jeszcze się powiększają!
Czy to oznacza, że jesteś z góry skazana na porażkę? Oczywiście, że nie! O ile ilość i rozmiar ujść gruczołów nie zależy od Ciebie to już na to, ile sebum się w nich nagromadzi, wpływ masz spory.
Mądre oczyszczanie skóry, aby pozbyć się zaskórników
Jeśli już myślałaś, że przegrałaś ze swoimi zaskórnikami, to bez obaw, mam dla Ciebie pomoc – Twoim sprzymierzeńcem w walce z czarnymi kopkami jest regularne oczyszczanie wspomnianych ujść. I tu mam dla Ciebie 3 konkretne kroki, które w widoczny sposób ograniczą ilość, lub wręcz sprawią, że zaskórniki otwarte znikną.
???? KROK 1: Jeśli na swojej skórze masz widoczne czarne kropki, to zacznij od wykonania oczyszczającego boostera na strefę T. Polega on na dwuetapowym umyciu całej twarzy, a potem samą strefę T oczyszczasz dodatkowo mydełkiem Blemish Control Bar od PCA SKIN (jest mega wydajne). Taki rytuał stosuje przez 3 kolejne dni, a potem 1-2 razy w tygodniu na strefę T.
???? KROK 2: Po takim dogłębnym oczyszczaniu nie zapomnij o nawilżaniu (jak ładnie mi się zrymowało). To nie ma być jakieś lekkie serum, ale porządny, nawilżający produkt z ceramidami. Kwasowe oczyszczanie mocno wysusza skórę, jeśli więc nie przywrócisz jej nawilżenia, wtedy zacznie ona radzić sobie sama, znów produkując większe ilości sebum, a to doprowadzi do ponownego powstania zaskórników.
???? KROK 3: Dieta lekiem na wszystko. Tak samo jest w przypadku zaskórników. Zadbaj więc o stabilną glikemię w ciągu dnia, pomoże Ci w tym ograniczenie cukrów prostych.
I to tyle. Może wydawać Ci się, że zaproponowane kroki to nic odkrywczego, ale uwierz, jeśli się do nich zastosujesz, zobaczysz konkretną zmianę. Naprawdę nie trzeba skomplikowanych rytuałów pielęgnacyjnych – wystarczy świadomość tego, jak działa nasz organizm i czego potrzebuje, a reszta będzie działa się niejako przy okazji.
Problem zaskórników, czy tych twardych grudek pod skórą, jak widzisz, wynika głównie ze złej pielęgnacji. Tworząc dla Ciebie te wpisy blogowe, chciałabym Cię uwrażliwić na to, że czasem naprawdę mniej oznacza więcej. Mam nadzieję, że podoba Ci się taka skoncentrowana forma pielęgnacyjnej wiedzy.
Pamiętaj też, że żaden z wymienionych przeze mnie produktów nie jest jego reklamą. Dzielę się z Tobą po prostu tym, co sama sprawdziłam i wiem, że działa.